Łukasz REKS - Szansa

Kiedy piszę Ci poemat
Każda krwinka myśli czym ma być poemat
Na co komu po co będę coś domniemał
Słowa się nie kleją nie mam nic do powiedzenia
Kiedy mówisz nie potrzeba
Dzierżyć żadnych uczuć Tobie to nie schlebia
Daruj se poemat przestań już tak ściemniać
Pokaż czy przetańczysz całą noc czy weźmiesz szansę

Szansę czy weźmiesz szansę
Czy weźmiesz szansę
Czy weźmiesz szansę

A ja dalej się przedzieram
Przez kłębiące w głowie myśli czy otwierać się
Na propozycje której jeszcze nie domniemam
Słowa się nie kleją pytasz
Czy ja wezmę szansę

Szansę czy weźmiesz szansę
Czy weźmiesz szansę
Czy weźmiesz szansę

Teraz szansę tą szansę tą
Wykorzystasz czy niewidzialna będzie tak
Aby nie spędzała snu z powiek które i tak ciężkie masz
Parę chwil bez planowania faza odkrywania
Szansę jedną mam by sprawdzić czy Cię mam o tak
Wszystko rozegrane ja sparaliżowany
Może by wrócić jednak no i pisać poemat
Lecz jednak
Moment ten nadchodzi
Runęły te schody
I w otwarty obieg chwil szansę wykorzystam by

Szansę by odkryć szansę
By odkryć szansę
By odkryć szansę

Written by:
Łukasz Reks

Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid

Lyrics powered by Lyric Find

Łukasz REKS

View Profile
Ep - EP Ep - EP