Alicja Jabłońska - Wtorkowa noc
Mijam dziś setki ludzi a każda twarz przypomina twoją
Czemu tu jesteś jak miałeś dawno być poza moją głową bo
Jak jesteś blisko wszystko się sypie
Kiedy jesteś gdzieś daleko to mi siada na psychikę
Jestem otoczona krzykiem a jedyne czego chciałam to jebaną ciszę (i likier)
Wtorkowa noc spędzona w busie
Wypiłam od razu to co miało być na później
Bywało lepiej teraz się dusze (w WC)
Chyba mi wypadły klucze nie wrócę
Miała być ibiza
Wolałeś imprezę
Impreza już była
Ibizy nie będzie
Powiedz co się stało
Że nie jest jak wcześniej
Gdy w sierpniu o czwartej
Byliśmy na mieście (po pierwszej)
Proszę zejdź już na ziemię
Nie ma nas na antenie
Jak Romeo i Julia otoczeni płomieniem
Zgaszonym ich cierpieniem
Plejka hiphopowa przestała grać
Gorzka malinowa ma dziś inny smak
Nie chce retuszować ani zmieniać barw
Tusz tu nie pasował
Kreska może tak
Plejka hiphopowa przestała grać
Gorzka malinowa ma dziś inny smak
Nie chce retuszować ani zmieniać barw
Tusz tu nie pasował
Kreska może tak
Szukasz ciągle szczęścia ale sił ci brak
Kolejna tabletka nie widzisz swoich wad
Łyk buch i nadzieja lepszy będzie świat
Szukasz przeznaczenia nie wiesz ile jesteś wart
W twojej dłoni jest zawsze Lucky Strike
Buntujesz się czas goni miałeś być happy jak
Chłopcy na Agrykoli w wieku młodzieńczych lat
Gdy marzą o konsoli i kebsie every night
Proszę zejdź już na ziemię
Nie ma nas na antenie
Jak Romeo i Julia otoczeni płomieniem
Zgaszonym ich cierpieniem (cisza)
(Ale nie słyszę zbyt wiele bo)
Plejka hiphopowa przestała grać
Gorzka malinowa ma dziś inny smak
Nie chce retuszować ani zmieniać barw
Tusz tu nie pasował
Kreska może tak
Plejka hiphopowa przestała grać
Gorzka malinowa ma dziś inny smak
Nie chce retuszować ani zmieniać barw
Tusz tu nie pasował
Kreska może tak
Written by:
Alicja Jabłońska
Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid
Lyrics powered by Lyric Find