tokot - Hotel
Pokój hotelowy dla mnie liminalna przestrzeń
(i ja w niej)
Egzystuję gdzieś daleko wyzbywam się wierzeń
(i ja tam)
W samotności relaks korytarze nieskończone
(i ja w nich)
Może tu odnajdę spokój bo na ten moment w tamtym świecie tonę
Kocham się w nadziejach i w ciszy w płomieniach
Kocham być z nimi
Kocham być z nią
Kocham być kimś innym
Kocham powtarzać w kółko ten sam błąd
Labirynt dla mnie jak komfort
Każda zamknięta droga dodaje mi oddech
W tym świecie chodzę boso
Bo tu nie istnieją pieniądze
Pokój hotelowy dla mnie liminalna przestrzeń
(i ja w niej)
Egzystuję gdzieś daleko wyzbywam się wierzeń
(i ja tam)
W samotności relaks korytarze nieskończone
(i ja w nich)
Może tu odnajdę spokój bo na ten moment w tamtym świecie tonę
Ale tutaj się wynurzam
Już oddycham ze spokojem
Mr. nobody is now everything
163 w hotelu nie ma miejsca na łzy
Nie bój się zatrzymać w tym miejscu tkwi (odpoczynek)
Tutaj sufity są czyste a na dole wykładzina
Przecinana w czarne linie zapach świeży jest jak bryza
Już znam drogę ku wolności
Teraz tylko mi zostaje zaprosić ciebie
Tu nie ma żadnych ludzi tu są bezimienne twarze
Każda mnie odwiedza
Każda na swój sposób zwiastuje swoje nadejście
Tu nie ma żadnych ludzi tu są bezimienne twarze
Każda mnie odwiedza
Każda zwiastuje (MOJE NADEJŚCIE)
Wyjdź i uwierz
Przyjdź to uśniesz
Chodź na górę
Zamknij za sobą drzwi
Wyjdź i uwierz
Przyjdź to uśniesz
Chodź na górę
Zamknij za sobą drzwi
Pokój hotelowy dla mnie liminalna przestrzeń
(i ja w niej)
Egzystuję gdzieś daleko wyzbywam się wierzeń
(i ja tam)
W samotności relaks korytarze nieskończone
(i ja w nich)
Może tu odnajdę spokój bo na ten moment w tamtym świecie
Pokój hotelowy dla mnie liminalna przestrzeń
(i ja w niej)
Egzystuję gdzieś daleko wyzbywam się wierzeń
(i ja tam)
W samotności relaks korytarze nieskończone
(i ja w nich)
Może tu odnajdę spokój to jest ten moment
Written by:
tokot body
Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid
Lyrics powered by Lyric Find