Ic - Taniec 01.01

Jebana psychoza, która okala i zbiera swój plon
Z najwyższego piętra patrzę na ziemie, czuje jak szybciej pulsuje mi skroń
Kolejna łza tak podobna do ciebie, spływa tak czule i spada na dłoń
Gorycz pochłania za to czego nie wiem, daje tak wiele jak twój cichy wzrok
Chce twego dotyku co jest dla mnie niebem, koi wahania i powala mrok
Myśli o tobie dawno moim tlenem, który opada jak na polik włos
Me słowa wypełnią dziś czego nie wiesz, porwie nas obaj pokusi nas zło
Szare powieki i wieczne zmartwienie, marze by na co dzień słyszeć twój głos
Proszę daj mi siebie
Proszę daj mi siebie
Chce twego amoku co jest dla mnie chlebem
Wyciągnij mnie z piekła i na zawsze chroń
Proszę daj mi siebie
Proszę daj mi siebie
Chce twego amoku co jest dla mnie chlebem
Wyciągnij mnie z piekła i na zawsze chroń

Jebana psychoza, która okala i zbiera swój plon
Z najwyższego piętra patrzę na ziemie, czuje jak szybciej pulsuje mi skroń
Kolejna łza tak podobna do ciebie, spływa tak czule i spada na dłoń
Gorycz pochłania za to czego nie wiem, daje tak wiele jak twój cichy wzrok
Chce twego dotyku co jest dla mnie niebem, koi wahania i powala mrok
Myśli o tobie dawno moim tlenem, który opada jak na polik włos
Me słowa wypełnią dziś czego nie wiesz, porwie nas obaj pokusi nas zło
Szare powieki i wieczne zmartwienie, marze by na co dzień słyszeć twój głos
Proszę daj mi siebie
Proszę daj mi siebie
Chce twego amoku co jest dla mnie chlebem
Wyciągnij mnie z piekła i na zawsze chroń
Proszę daj mi siebie
Proszę daj mi siebie
Chce twego amoku co jest dla mnie chlebem
Wyciągnij mnie z piekła i na zawsze chroń

Written by:
jakub cebula

Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid

Lyrics powered by Lyric Find