M.C.M - Zimny Błękit

Piszę muzę robie muzę szanują mnie jak jakuzę
Paląc baty liczę straty, nóg nie mogę mieć jak z waty
A wiedziałam jaki werdykt, gdy mówiłam że nie tędy
Chociaż czasem ciężko słuchać własnych słów
Nie daj sobie nigdy wmówić że ktoś jest lepszy od ciebie
Pierdol ich zasługi mordo, wznieś się wysoko nad ziemię
Szorstki asfalt pod stopami idę nim szukając zmiany
Albo lecę jak PFK "ponad tymi chodnikami"
Ściany domu - znów pokryła martwa cisza przed burzami
Bo ty płyniesz a ja tonę pod tymi fałszu falami
Ściany domu – już widziały to jak walczę z problemami
Nieszczęścia przecież chodzą pokoleniami
Chcesz to zamień się butami stres zrobi z ciebie pastorami
Wychowało nas to życie surowymi sposobami
Przesiąknięci aż do kości, mamy dalej w brud miłości
Zasypujemy siebie wciąż pytaniami
Nie brak nigdy wątpliwości, przez co ciężko tutaj pościć
Ciągle mierzysz się z głupimi ocenami
Wielu wpadło już w ten pościg, i pierdoli zawiłości
Ja rąbię codziennie na wiór takie ramy
Szorstki asfalt pod stopami, zimny błękit nad dachami
Tylko my wiemy naprawdę co za nami
Szorstki asfalt pod stopami, zimny błękit nad dachami
Nie zapomnę nigdy co za nami
Boli mnie od dymu głowa, gości u mnie biała wdowa
Srebrne ostrze wiję w skórę i nie ważne czy się schowasz
Nie przysporzy mi to chwały, choć ma dusza kolor biały
Odpływam ciągle w kłopoty choć moja liga to koty
Wiem że stworzyliśmy tutaj, nasz własny Bronx
I to nie powód do dumy wiem że to dalej wstrząs
Okolice i te miasta, wszystko tu ćpanie płynące
Te melanże co wciągają są tak jak Dunajec rwące
Może nie dostaniesz kulki lecz podjebią cię za lufki
Miej oczy lepiej otwarte na tych co szukają wczutki
Palę bata na schodach którymi szłam do podstawówki
Wypłukuję z organizmu syf okolicznej masówki
Wszyscy wierni przyjaciele
Został ten co ma nóg wiele
Co się świeci na niebiesko, a ja znów trafiłam reszką
Jeśli nie wiesz jak mnie znaleźć staraj się nie kręcić bajek
Dla mnie klasy tu nie stworzysz jak masz za pięć koła gajer
Żadna kasa nie nauczy cię też ziomie dobrych manier
Nie rozumiesz o czym mowa bo ci proch styki zblokował
Ja jak kupię jakiś proch to tylko do kałasznikowa
Boli mnie od dymu głowa, gości u mnie biała wdowa
Srebrne ostrze wiję w skórę i nie ważne czy się schowasz
Nie przysporzy mi to chwały, choć ma dusza kolor biały
Odpływam ciągle w kłopoty choć moja liga to koty
Boli mnie od dymu głowa, gości u mnie biała wdowa
Srebrne ostrze wiję w skórę i nie ważne czy się schowasz
Nie przysporzy mi to chwały, choć ma dusza kolor biały
Odpływam ciągle w kłopoty choć moja liga to koty

Written by:
Katarzyna Mierzwa, Suchy JZP

Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid

Lyrics powered by Lyric Find

M.C.M

View Profile