Trays - BlingBling06'

Jak byłem szczylem, tata wywróżył murzynkę
No to dawaj mi ją teraz i niech trzęsie tyłkiem
Też latam chodnikami, siema, jestem wilkiem
We mnie jest nadzieja, wciąż, stąd - ja nie milknę
A czy to błąd? Tej nie wiem, niech pomyślę
Zrobiłem ich tyle że, musze przejrzeć listę
To moja dłoń, znów, zapisuję świstek
W 06 wiedziałem już, że wejdę w ten biznes
W 06 to mhmm, nawet dupy były inne
Świat miałem u stóp, znałem już Bogusia Linde
06 to luz, a co jeśli nie wyjdzie?
Chwytam groove (Wuuf!) nie idę na łatwiznę

Jak dorastałem, to rządziła era bling bling
Zawsze tak mówię gdy pytają skąd linijki
Robię co lubię, to esencja moich dni dni
Jak tego nie znają, daj ten link im

Ja tak jak Reason też chciałbym cofnąć zegarek
Do 06 gdy kozak bity to robił Kanye
West, znowu muszę lecieć gdzieś
Zycie daje mi kolejny quest, ty oby bez łez
Ty oby bez tez, tych postawionych z góry
Już ja tam swoje wiem, o tym o czym mówią mury
One pamiętają mnie, trays - kolejny który
Zakochany jak pies, heh, dobry ale bury
A czemu tak jest, wiem, kwestia natury
Bo ja nadal dres, oni flex, garnitury
Chociaż w 06, też chciałem złote góry
Teraz muzyka i ja, jak Juventus i Turun
Zycie to gra, w tej sztuce nie gram nikogo
Ty Mała, nie chciałabyś być moją kryzysową?
Nie chciałabyś żyć tak, daje słowo
A ja kilkanaście lat, tak, idę swoją drogą

Written by:
Damian Majchrzak

Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid

Lyrics powered by Lyric Find

Trays

View Profile