Żywi Joł! - Nie posiadam (Fresh 90s Remix)

Ja nie posiadam Ciebie, lecz posiadam zdolność klonowania ludzi
Kilka kroków w moich butach robisz, możesz się pobrudzić
Kraków, tam wezwało mnie na świat dwoje ludzi
Nie wiem jak do, wiem, że od wtedy nie ma nudy
Dzięki mamo, dzięki tato, co złego to nie wy
To ten postęp to podstęp, kij w cywilizacji ryj
To już wolę w zaroślach odstawiać małpi cyrk
Cyrkulując od narracji korpo-co-nie-ma-racji bytu
Chyba że oduczyć nas chce tu czegoś
Biorę hajs, choć czasem płynie do mnie ściekiem
Nie brzydzę, lecz brodzę, ale noszę kalosze
Po drodze do raju, dojdę już boso
Kochanie, dajmy sobie wolność, kocham Cię okropnie
Tylko trochę mam lżej z sobą, czasem słabym gościem
Bo mam siebie przy sobie już prawie cztery deko
A Ty znasz któryś miesiąc, cierpliwości życzę, czekaj
Bo ja wiem, że to ego, tego posiadania chęć
Kogoś kto bezwarunkowo będzie chciał mnie chcieć
Kogoś kto pochyli głowę do tych ciężkich serc
Zaakceptuje je, bierz takie jakie jest
Bo ja wiem, że to ego, tego posiadania chęć
Kogoś kto bezwarunkowo będzie chciał mnie chcieć
Kogoś kto pochyli głowę do tych ciężkich serc
Zaakceptuje je, bierz takie jakie jest
Ja nie posiadam siebie z radości, że posiadam ciało
Kilka kroków na tych bateriach oby jeszcze zostało
Nim całość wezwie mnie na krawędź kontynentu
Da skrzydła czy tam skrzela i weź se stestuj
Kresu nie widać, w ogóle widać mało
To podstęp próbować sprawdzić ile nam zostało
Chcesz wiedzieć? Na pewno są na to owocki
Adam jadłby, Ewa namawia ruchem wężowym
A ja jakiś taki drugorodny jestem
Bo dobrze wiem, że system złapie zawieszkę
I wiem też, że to życie skończy się śmiercią
A i tak kontynuuję cykl, cyrk, moje dziecko
Chcę dać Ci wolność, kocham Cię, po prostu
Wytrzymaj ile możesz z tym niemożliwym ojcem
Co złego zapomnij, co złego to nie my
Zwabił nas podstęp, stąd te chore łby, czekaj
Bo ja wiem, że to ego, tego posiadania chęć
Kogoś kto bezwarunkowo będzie chciał mnie chcieć
Kogoś kto pochyli głowę do tych ciężkich serc
Zaakceptuje je, bierz takie jakie jest
Bo ja wiem, że to ego, tego posiadania chęć
Kogoś kto bezwarunkowo będzie chciał mnie chcieć
Kogoś kto pochyli głowę do tych ciężkich serc
Zaakceptuje je, bierz takie jakie jest

Written by:
Bartosz Sobala

Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid

Lyrics powered by Lyric Find

Żywi Joł!

View Profile