5g Zakon - Taxi

Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę
Bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
Zabieram was do
Sikory najki wisiory
Drip złoto kurwy i drugi
Nawet laski twoich kumpli
Są chudsze niż moje stacki
Jestem bardziej ludzki od was
Bo się kurwa nie hamuje
Wszyscy kończymy pod ziemią
Ja ten czas wykorzystuje
Robię więcej od ich ojców
Co pracują na etaty
Kiedy przyjdę z pierwszą bańką
Zobaczę dumę u taty
No i tego potrzebuje
Bo dawno tego nie czułem
Na razie głównie problemy
Ale ja to wyprostuje
Bo mam banię do muzyki
Bo mam banię do linijek
Jak spróbujesz mi zaszkodzić
To dla mnie kurwa nie żyjesz
Zawsze byłem trochę inny
Nigdy nie miałem true friendsa
Jak u Fineasza
I kurwa u Ferba
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę
Bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
Zabieram was do
Wokół gorąco jak Dominikana
Hawajska koszula, na czole bandana
Daje mi siano, bo wolę w dolarach
Zmienię ta grę jak Malik Montana
Ja jestem Pita i robię ten bit
Robię te tracki bo zawsze to hit
Wbija 5g i robi się lit
Nie wiem co mówisz, nawijasz jak Seed
Jak trzymam za kierę to robię te ruchy
Ja trzymam się prawa nie pójdę do puchy
I robię muzykę do emerytury
Wydaje na chain, wydaje na buty
Długi masz wielkie jak Yao Ming oh
Lecisz znów na dól jak sanki oh
Brudy wywalasz do pralki oh
Słowa przelewam na kartki oh
Ambicje wysokie jak pensja
Nie szukaj przekazu, bo to nie poezja
Nie muszę od razu, choć wokół jest presja
Flow z Ameryki, a fura niemiecka
Jestem już zmęczony chyba napisze testament
Wszyscy wokół patrzą, bo 5g wchodzi na sale
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę
Bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
Zabieram was do
Jestem jaki jestem
Zmieniać się nie zamierzam
Jeśli nawet jeśli chcesz
Lepiej weź nie podjeżdżaj
Ja znowu się wkurwiam przebudziłem sharingana
Chce mieć testarossę jakbym kurwa grał w outruna
Jestem prawie tak jak Termiak bo zawsze lecę do rana
A jak w majka się wpierdalam
No to lepiej to obczajaj bo
Jak wbijam na pętle ogarnij to flow
Chcemy ogarnąć se stacki ej
Życie jest dla mnie za szybkie wow
Ja szukam stabilizacji
Za dużo na głowie my robimy trapy
Nie robię dla fejmu robię dla zajawy
Pierdole policję tak robię po dziś dzień, bo takie są moje zasady
Życie to huśtawka nie brakuje mi atrakcji
Choć przestaje o tym myśleć bo wsiadamy z ziomem w taxi
Kurwa essa
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę
Bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
Zabieram was do taxi

Written by:
Artur Herodziński, Dawid Dymarski, Olek Deja, Piotr Sołtysiak

Publisher:
Lyrics © O/B/O DistroKid

Lyrics powered by Lyric Find

5g Zakon

View Profile
5G Tape 5G Tape